Teraz już official, official... lądujemy z Klarą 12.12 (czwartek) o 10:05 w
Katowicach. Niestety, w obecnej chwili wszystko wskazuje na to, że John z nami
nie przyleci tego dnia i nawet nie wiadomo, czy doleci do świąt. Niestety, nic
nie możemy zrobić, musimy cierpliwie czekać aż daty egzaminów zostaną podane i
wtedy będziemy wiedzieć czy doleci, czy będziemy spędzać święta osobno, czego
BARDZO, BARDZO nie chcemy. Opuszczać Polskę będziemy 10.01 gdzieś w okolicach
7:00 rano.
W związku z naszym przylotem do Polski bardzo prosimy o udostępnienie w
miarę możliwości zimowych ciuchów na ten okres. Tak, nie mam się w co ubrać w
Polsce. Najcieplejsze swoje ciuchy (jeansy i bluza z długim rękawem) zarzucę na
siebie na podróż. Mam jakiś zimowy płaszcz w domu, ale w jednych jeansach i
trampkach pomykać miesiąc nie mogę. Gdyby ktoś miał coś na zbyciu to proszę dać
znać. Dodatkowo, gdyby ktoś akurat robił porządek w szafie z letnimi ciuchami i
miał coś do oddania to ja też chętnie przyjmę. Taki ze mnie ciuchowy żebracz.
Niestety w momencie mojego pobytu w Polsce nawet w ciucholandach ciężko będzie
znaleźć letnie ciuchy.
Do mam dziewczynek starszych niż 3 latka zwracam się natomiast z prośbą o
wspomożenie Klary w jej pobycie w Polsce. Kochana Dorotka już coś nam
naszykowała, a babcia załatwiła już fotelik do samochodu, ale zimowe ciuszki
dla dużej dwu i pół latki na czas świąteczny przyjmniemy. Analogicznie, ciuchy
letnie dla Klary też przyjmniemy, co by jej szafę zaktualizować. W Akrze
niestety ciężko dostać normalne ciuchy dla dzieci w rozsądnych cenach. Jeden
Mr. Price (taki południowo afrykański H&M), ale jakoś ciuchów okropna, a
drogie to bo sklep obsługuje głównie expatów, a wiadomo, Ci mają kasę.
Mamy lokatorkę w domu. Kumpela z szkoły się tułała i nie potrafiła nieczego
znaleźć, więc póki się nie ogarnie i nie znajdzie jakiegoś stałego lokum
pomieszkuje u nas. Klara bardzo swoją nową ciocię lubi, i trzeba przyznać
mieszkanie z nią uciążliwe nie jest. W porównaniu z inną Amerykanką, która u
nas była w marcu, to sielanka. Napisałabym więcej, ale muszę iść ogarnąć
mieszkanie... trzeba skorzystać z okazji, że dziecko u babci za płotem a tata
pojechał gdzieś....
A z racji tego, że Klara prawdziwym tygrysem jest, wczoraj na imprezę
Haloweenową za owego przebrana została. Jej mama jednak gapa, zdjęć nie
zrobiła... Musicie mi uwierzyć, że była najsłodszym, małym tygrysem EVER!...