czwartek, 27 marca 2014

Tired

Zmeczona, bardzo zmeczona... jeszcze tydzien i dwa tygodnie wakacji (choc i tak popoludniowe zajecia bede miala)... przy zyciu trzyma mnie mysl wakacji, poltora miesiaca wolnego, nicnierobienia... I zaswitala mi w glowie idea, ktora od wrzesnia chce zaczac wdrazac... "train your brain" czyli wytrenuj swoj mozg... zajecia dla dzieci po poludniu... jak juz bede miala te swoje centrum tutaj, na weekendy do polski bede przyjezdzac :)

Ameryka

Na scianie pedagog w amerykanskiej szkole...

Urwis

Sezon otartych kolan uwazam za otwarty...

poniedziałek, 24 marca 2014

Deszcz

Dzisiaj rano nawiedzila nas burza i deszcz... caly dzien jest deszczowy i zachmurzony... o tyle to dziwne, ze jestesmy w porze suchej... wydaje mi sie, ze niebiosa nie mogly juz patrzec na zakurzonego jaszczura i postanowily go umyc :)

sobota, 15 marca 2014

Trema

Dostaje tremy przed moja pierwsza w zyciu konferencja naukowa... po angielsku! Co ja sobie kurde wyobrazalam zgadzajac sie?

wtorek, 11 marca 2014

Marchewka

Klara z prezentem za bycie cierpliwym w ghanskim NFZ... mamy nasze karty... wieczorem wiecej o robieniu z siebie glupia, wciskaniu sie w kolejke i generalnie ghanskich biurach...

środa, 5 marca 2014

Garaz

W garazu rodzicow chlopaka z ktorym pracuje pojawilo sie Maserati i Range Rover... dodatek do tego Jaguara i Land Cruisera... zdecydowanie za niska stawke sobie zazyczylam...

wtorek, 4 marca 2014

Wakacje

Jedziemy na wakacje!!! Na East Legon!!! Dla niewtajemniczonych, to tak jakby z Bielszowic jechac na wakacje do powiedzmy... no jakas willowa dzielnica Katowic :) Znajoma poprosila nas, zeby zaopiekowac sie jej domem i kotem, bo ona jedzie na wakacje do domu (czyli Holandii), wiec w sierpniu bedziemy na wakacjach w luksusowym apartamentowcu z basenem :) zawsze to nie w domu :)

Dzisiaj nie lubie Ghany

Nie zalatwilam niczego w nasz ghanskim NFZ a musze odnowic moja i Klary karte... przy zmianie oleju chcieli mnie jak zwykle oszukac.... jeden litr na stacji 18 cedis, na przeciwko 6... a wchodza 4 litry, czyli chcieli 48 cedis zarobku na oszustwie... nie lubie dzisiaj Ghany...

poniedziałek, 3 marca 2014

Cost of life

Nowy tydzien przywital nas kolejna podwyzka benzyny. Dolar szaleje... od stycznia z 2,25 do 2,7 obecnie ( jak przyjechalam w lipcu 2012 dolar byl 1,8)... jeszcze chwila i wszystkie moje problemy z autem sie rozwiaza... przerzuce sie na rower, bo na paliwo mnie nie bedzie stac...

niedziela, 2 marca 2014

weekend

Wczoraj spędziłam z Klarą bardzo miłą sobotę. Z rana udałyśmy się do domu, w którym mieszka mój autystyk. Tam z jego dwiema siostrami Klara miała "play date". Okazało się, że moja córka "się rządzi"... trochę po mamusi a trochę po baranku... Dwie dziewczyny rozstawiła po kątach "na ich terenie". Mój mąż powiedział, że się mam nie martwić, że z tego wyrośnie, ale czy ja chcę żeby wyrastała.... przynajmniej w życiu nikt jej w kaszę dmuchać nie będzie. Potem pojechałyśmy do galerii, najpierw sztuki, gdzie podziwialiśmy obrazy i trumny (ten krab na zdjęciu to trumna... w Ghanie, często ludzie chcą być chowani w trumnach o przeróżnych kształtach, więc mamy trumny ryby, telefony, samoloty, butelki coca-coli i co tylko sobie wymyślicie)... w galerii też zakupiliśmy kilka przesłodkich rzeczy dla nowych członków naszej rodziny i wkrótce paczki zostaną wysłane (Klarze kupiłam sukienkę i plecaczek... to jest taka firma co ręcznie szyje ubranka i gadżety dla dzieci i niemowlaków, taki afrykański modern style.... przepiękne rzeczy)... potem pojechaliśmy do galerii handlowej ;) na zakupy. A na koniec dnia zostaliśmy zaproszeni na obiad do Cioci Małgosi i Dziadka Kofiego, gdzie piwo zawsze świetnie smakuje, a Klara może się bawić z pieskami... Taki miły dzień...